Nasz Świat...Nasze życie...
Była Członkini Akatsuki
znów źle XD
Offline
Mistrzyni zabawy z życiem..
Taka zagadka może mieć setki rozwiązań
Offline
Była Członkini Akatsuki
nie prawda XD
Offline
Mistrzyni zabawy z życiem..
Pojęcia nie mam, proszę od odp.
Offline
Była Członkini Akatsuki
różnica - 45 groszy XD
Następna:
Dyrektor naczelny jednego z wielkich przedsiębiorstw brazylijskich miał lecieć w sprawach służbowych do Buenos Aires. Miał już nawet wykupiony bilet na samolot. A jednak nie poleciał. Dlaczego? Otóż z samego rana do jego gabinetu zgłosił się jeden ze stróżów nocnych tutejszych zakładów i zaczął prosić dyrektora, by ten koniecznie odłożył swą podróż na dzień następny. Okazało się, że miał dzisiaj w nocy paskudny sen - śniło mu się, że samolot, którym miał dyrektor lecieć, spadł i roztrzaskał się w okolicach Mato Grosso. Nikt nie wyszedł żywy z tej okropnej katastrofy.
Dyrektor wprawdzie nic nie powiedział dozorcy, ale jego sen nie dawał mu spokoju. Wciąż miał przed oczyma spadający samolot. Wreszcie nie wytrzymał nerwowo - wyjazd odłożył na drugi dzień. Nazajutrz w prasie porannej przeczytał, że samolot, którym miał lecieć, rzeczywiście spadł gdzieś w okolicach Mato Grosso. Wstrząśnięty, wezwał dozorcę do gabinetu, gdzie podziękował mu za uratowanie życia.
- Dziękuję panu, panie Brown, chciałbym dać panu skromną nagrodę, oto czek na 10 000 cruzeiro wystawiony na pańskie nazwisko. No, ale ponieważ kieruję się pewnymi zasadami w życiu, muszę także wręczyć panu wymówienie pracy. Oto ono.
Pytanie: Dlaczego dozorcy wypowiedziano pracę?
Offline
Mistrzyni zabawy z życiem..
To proste: ponieważ spał w pracy
Offline
Była Członkini Akatsuki
no w pewnym sensie xD teraz ty ;]
Offline
Mistrzyni zabawy z życiem..
Pan Nowak z synem postanowili udać się do hydraulika, aby namówić go do odwiedzenia domu w sprawie beznadziejnie zepsutego kranu. Co prawda wyjeżdżali teraz na miesięczny urlop, ale chcieli sobie zapewnić wizytę tego cenionego specjalisty w pierwszych dniach po powrocie. Hydraulik znany był jako dobry fachowiec i jako wielki dowcipniś. Po wyłuszczeniu prośby, hydraulik zamyślił się i powiedział:
- Sprawa nie jest prosta. Jeśli panowie wracacie w poniedziałek, to w poniedziałek nie będę mógł już chyba przyjść, bo pociąg się może spóźnić. We wtorek mam pogrzeb wujka, we środę są imieniny mojej żony, a w czwartek zawsze muszę siedzieć w warsztacie. W piątek zawsze chodzę do dyrekcji, mam więc niewiele czasu, a w sobotę dzień pracy jest i tak krótki. Potem zaś ja sam jadę na urlop, chyba więc odłożymy to do mojego powrotu.
Usłyszawszy to, pan Nowak zasmucił się nie na żarty. Ale jego syn uśmiechnął się i powiedział:
- A więc oczekujemy pana we wtorek! Hydraulik mrugnął okiem i odparł:
- Widzę, młody człowieku, że nie jesteś żółtodziobem. A więc we wtorek!
Pytanie: Dlaczego młody Nowak był taki pewny tego wtorku?
Offline